eduMKa Marek Kruk
Białystok
Strona główna | O nas | Usługi | Blog | Kontakt
Strona stworzona w kreatorze www WebWave © 2018
Koronawirus przez wielu określany "czarnym łabędziem", czyli zdarzeniem wysoce mało prawdopodobnym, według Nassima Nicholasa Taleba, autora książki "Czarny łabędź. Jak nieprzewidywalne zdarzenia rządzą naszym życiem", wcale taki nie jest. Epidemie zdarzały się w historii
ludzkości tak wiele razy, nawet całkiem niedawno, że można było być pewnym, że znów nastąpi i skala tu nie ma znaczenia, bo wszystko jest
kwestią szacowania ryzyka i gotowości na nie, a jak widać ani systemy służby zdrowia, ani inne służby na poziomie lokalnym, czy krajowym nie
są na takie zagrożenie gotowe. Również firmy, które jak się w wielu przypadkach okazało były zbyt kruche, by przetrwać okres izolacji. N.N. Taleb ma na to receptę - trzeba być antykruchym (patrz: "Antykruchość. Jak żyć w świecie, którego nie rozumiemy").
Antykruchość jest przeciwieństwem kruchości, czyli rozsypywania się w obliczu niesprzyjających okoliczności. W przypadku antykruchości
następuje zmiana na lepsze, dzięki niesprzyjającym okolicznościom. Odnosząc to do firm, te które są kruche znikną, te które są odporne
przetrwają w niezmienionym kształcie, a te które są antykruche wyjdą z sytuacji silniejsze, mocniejsze, czasem nawet większe. Moim zdaniem
panaceum, które zapewnia antykruchość firmie jest marketing.
Pomyślmy, firma bazująca na filozofii marketingu, nie skupia się na swojej ofercie tylko na swoim rynku. Myśli o kliencie. Czy w wyniku
izolacji zniknęli klienci? Oczywiście, że nie. Są potrzeby, które musi zaspokoić i są potrzeby, które chce zaspokoić. Izolacja go nie
powstrzyma jeśli pragnienie jest silne. Stąd firma antykrucha spojrzy na rynek z nowej perspektywy. Zada sobie pytanie co się zmieniło i jak
długo to potrwa? Kiedy pozna odpowiedzi - przystępuje do działania. Wykorzystuje zatem nowe, dla wielu innych firm, katastrofalne warunki do
zapewnienia sobie rozwoju. Nie chcę mówić o patologiach, czyli sytuacjach, w których firma powstaje, a za chwilę dostaje rządowy, intratny
kontrakt wart wiele milionów. Na takie działania jest inne określenie. Ale weźmy kilka przykładów z rynku.
Firma produkująca odzież zostałaby zamknięta, ale uruchamiając jakże niezbędną produkcję masek i odzieży ochronnej dla służby zdrowia, zarabia na tej okazji rynkowej jednocześnie realizując bez zakłóceń zamówienia dla partnerów zagranicznych o zupełnie innej skali zamknięcia gospodarki. W tym przypadku antykruchość wynikała z poszerzenia asortymentu, gwarantującego dalsze funkcjonowanie. Inny przykład, to właścicielka agroturystyki, która zaoferowała bookowanie w ciemno pobytu w swoim gospodarstwie. Wpłata na poziomie 30% kontraktu do zrealizowania w przyszłości z zachowaniem ceny ustalonej na danym etapie. Można powiedzieć, że to ryzykowne posunięcie z punktu widzenia finansowego, ale zapewne wszystko było dobrze skalkulowane, a uzyskane środki np. pozwoliły terminowo regulować należności wobec banków czy innych wierzycieli. A gdzie tu antykruchość? Tym razem, według mojej opinii, była to marka. Gdyby zachwyceni klienci nie chcieli tam wracać, a inni popychani rozgłosem, nie skorzystali z okazji, nie byłoby rezerwacji i nic by z tego nie było. Wiarygodność, która kryje się za marką pozwala przetrwać poważne kryzysy, ale firma musi być gotowa wyjść ze swojej strefy komfortu i podejmować nowe/inne ryzyko. Trzecim przykładem niech będą podmioty oferujące narzędzia do elearningu. W tym przypadku widać, że zwycięsko wyszli ci, którzy antycypowali zmiany w branży i wdrażali je z dużym narzutem, np. przepustowość łączy, liczba uczestników, funkcjonalność platformy, narzędzia wspierające, itp. Jednak taki wzrost popytu zaraz zostanie zredukowany, oczywiście wielu przekona się do takiej formy pracy, chociażby jako formy wspomagającej, ale inni wrócą do realnej
rzeczywistości i kontaktów twarzą w twarz. To będzie test nr 2 z antykruchości, chociaż jestem prawie pewien, że niewielu z tych
przewidujących przeinwestowało w tym okresie, by za chwilę zostać z długami.
A czy twoja firma jest antykrucha i gotowa na spotkanie z czarnym łabędziem?
eduMKa